Clary
Wzięłam szybki prysznic i ubrała się w ciemne spodnie i czarną bluzkę, na nogi założyłam czarne trampki od El.
Wyszłam z łazienki, Izzy i El siedziały na moim łóżku.
- To co dziewczyny? - zapytała El z uśmiechem.
- Nowy Jork dzisiaj jest nasz! - wykrzyknęła radośnie Isabelle - Szkoda że Kat z nami idzie. - westchnęła.
- Co? - zapytałam zaskoczona.
- Wiem że się nieubicie ale tak ładnie prosiła... - wytłumaczyła El.
- Dobra, niech ci będzie. - powiedziała czarnowłosa wstając - Ale trzymaj ją od nas z daleka. - ostrzegła, El przytaknęła i wyszłyśmy.
+++
Po dwóch godzinach miałam już tyle nowych rzeczy że ledwo dźwigałam torby.
Izzy i El były nastawiona do mnie przyjaźnie i dawały mi bardzo przydatne rady ale Katarina...
Teraz siedziałyśmy w małej kawiarence i piłyśmy mrożoną kawę.
- Powinnaś była wziąć tą czarną sukienkę. - powiedziała El.
Przypomniałam sobie o czym mówi...
Ach! Ta sukienka która była w ostatnim sklepie.
Też mi się podobała ale zdecydowałam że nie będzie mi potrzebna.
- Moim zdaniem powinnaś zakrywać nogi. - powiedziała Kat z chytrym uśmieszkiem.
- Nie prawda! Clary ma bardzo ładne nogi, nie to co inni. - obruszyła się Izzy.
- Tymi innymi to jesteś chyba tylko ty z tego stolika bo moje nogi są idealne. - uśmieszek nie opuszczał jej twarzy.
- Dziewczyny! - krzyknęłam - Jak zaraz nie przestaniecie to będziemy musiały was z tond wyprowadzić siłą.
- Clary ma racje. - poparła mnie El - Pójdziesz ze mną do toalety? - zwróciła się do mnie.
- Dobra, choć. - powiedziałam wstając.
Gdy odeszłyśmy w bezpiecznej odległości powiedziałam:
- Nie zabiją się?
- Spokojnie, jak będą same t nic sobie nie zrobią. - odpowiedziała - Nie chcę być ciekawska ale...
- Tak? - pośpieszyłam ją.
- Skąd masz te blizny? Te na karku.
Do zawsze miałam dwie poziome blizny na karku. Kiedyś były bardzo brzydkie ale teraz prawie ich nie widać.
- Nie wiem. Możemy o tym nie gadać? - spytałam, pokiwała głową ze zrozumieniem.
- Idziemy tu. - wskazała na sklep z bielizną.
- Co? Przecież miałyśmy iść do łazienki. - powiedziałam zawstydzona.
- Musisz ładnie wyglądać na jutrzejszej imprezie. - upierała się.
- Pod ubraniem też? - spytałam przekornie.
- Może kogoś poderwiesz... - weszła do sklepu i zgubiłam ją między wieszakami.
Teraz dopiero uzmysłowiłam sobie jedną rzecz.
Jakiej imprezie? - pisnęłam w myślach.
Nie wiem skąd ale koło mnie zmaterializowała się El.
- Zobacz to... i to... może jeszcze to. - mówiła podając mi wieszaki z bielizną - No i? - zapytała przygryzając wargę.
Przyglądnęłam się strzępkom materiałów które wisiały na wieszakach.
Jeden komplet był zielony, koronkowy i bardzo skąpy.
Drugi, jeszcze mniej zasłaniał ale w sumie mi się spodobał. Oczywiście prawie cały był z czarnej koronki ale w niektórych miejscach miał małe kokardki.
Oddałam dwa pozostałe a zdecydowałam się na czarny z kokardkami.
- Ten będzie dobry. - powiedziałam podchodząc do kasy, wyjęłam złotą kartę Nefilim i zapłaciłam.
Dostałam ją od Izzy. Każdy Nocny łowca ma kartę z nieskończoną ilością ludzkich pieniędzy, zakłada ją się gdy dziecko się urodzi ale dostaje ją dopiero gdy skończy 15 lat.
- Skąd masz ten naszyjnik? - zapytała pokazując na serduszko które zawsze jest obecne na moim obojczyku. Było w nim zdjęcie ojca i matki gdy była w ciąży.
- Od ojca, dostałam w dniu w którym zginęła moja matka. Nigdy go nie zdejmuje. - odpowiedziałam.
- Dobra, musimy wracać po dziewczyny. - powiedziałam gdy wyszłyśmy ze sklepu.
- Ok.
Gdy doszłyśmy do naszego stolika siedziała przy nim tylko Isabelle z wściekłą miną.
- Co się stało? Gdzie Kat? - zapytałam razem z El.
- Poszła bo uznała że nie warto dla mnie tracić czasu. - odpowiedziała zabierając swoje torby - Idziemy? - pokiwałyśmy głowami i wróciłyśmy do Instytutu.
Jace
Byłem niepocieszony że musimy zabrać na polowanie Nicka ale cóż...
Nie było innego wyboru.
Poszliśmy do Pandemonium i zaczęliśmy rozglądać się za jakimś demonem. Po chwili Alec znalazł jakiegoś i poczekaliśmy na niego za rogiem.
Gdy był w odpowiedniej odległości skoczyliśmy na niego, obezwładniliśmy i związaliśmy go.
Chciałem się zabawić i trochę go podręczyć, chłopaki się zgodzili. Przywiązaliśmy "człowieka" do słupa i zacząłem swoje pytania.
- Gdzie jest reszta?
- Co? Jaka reszta? - udawał głupiego, drasnąłem jego szyję mieczem, syknął groźnie. Zaśmiałem się ale zaraz spoważniałem.
- Pytam jeszcze raz, gdzie ukrywa się reszta? - warknąłem.
- Nic wam nie powiem, Nefilim. - splunął mi na buty.
- Moje nowe buty! - krzyknąłem i wbiłem mu miecz między żebra. Zaczął się wić ale zdążył wykrztusić:
- Pan przyjdzie po dziewczynę z sercem, która jest Aniołem. - i zniknął.
Popatrzyłem zdziwiony na Aleca ale on wzruszył tylko ramionami, zaczęliśmy się zbierać.
Intrygowała mnie sprawa z tym "Aniołem".
Dlaczego jakiś demon miałby chcieć jakiegoś człowieka?
+++++++++++++++++++
Wiem że dzisiaj na maxa krótki ale nie miałam czasu!
Mam nadzieje że się spodobał.
Jak myślicie, co kryje się za naszyjnikiem Clary? Wiecie co to za "pan" o którym mówił demon w Pandemonium? Czy Jace dowie się kto jest dziewczyną z sercem? Czy wy wiecie co to za serce? Zgadniecie co sanie się w następnym rozdziale?
Piszcie komentarze!
Jeszcze raz przepraszam za długość tego rozdział!
Ps. Następny rozdział pojawi się w czwartek/piątek, postaram się żeby był dłuższy!
Wika
Świetny rozdział. Dziewczyna to na pewno Clary. Intrygujesz mnie. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńHah na wszystkie pytania znam odpowiedzi. Ps. Na miejscu Clary wzuelabym jeszcze ten zielony komplecik bielizny;) i może doszyla nieco materiału;* czekam na nextasa :D
OdpowiedzUsuńEXTRA <3<3 KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga dlatego zostałaś nominowana do LA!!! Więcej TU:
OdpowiedzUsuńhttp://the-mortal-instruments-another-story.blogspot.com/2015/05/libster-award-x3.html
OMG!!! ZAJEBISTY rozdział!!! Dawaj mi tu szybko NEXT!!!!